17 września 2014

"Trochę kultury!"

Źródło
Zasłyszane podczas meczu w lidze okręgowej:

"Ty chuju, skąd żeś się wziął?!" "Buraku jebany!" "Połam nogi!" "Dowal mu, dobrze mu tak!"

Do dzisiejszego tekstu zbierałam się od niedzieli. Cały czas targały mną emocje i nie mogłam się zebrać, żeby zacząć pisać. Na początku chciałam opisać wszystko po kolei, potem jednak pomyślałam, że to bez sensu i przedstawię tylko główny problem.
Wszystkie powyższe cytaty padły z ust dojrzałych, dorosłych mężczyzn. Nierzadko ojców i dziadków. Panów koło czterdziestki, pięćdziesiątki. Może starszych. Na meczu, podczas którego byli zarówno oni, jak i małe dzieci, kobiety i nastolatkowie. Ciężko byłoby ustalić średnią wieku, ponieważ cotygodniowy mecz w takich miejscowościach jest rozrywką dla wszystkich. Dzieci przychodzą oglądać swoich ojców, kobiety - mężczyzn, a starsi chcą popatrzeć na swoich synów i wnuków.
Była również kobieta, około czterdziestki. Ona była dla mnie największym zaskoczeniem. Przyznaję bez bicia, że i mnie trochę poniosło. Odezwałam się do niej dwa razy. Za pierwszym razem prosząc o wykazanie się odrobiną kultury, a drugim razem krzycząc, żeby się zamknęła. Potem odezwała się również moja koleżanka, z którą na ten mecz przyszłam. W pierwszym przypadku w odpowiedzi usłyszałam, że ona jest u siebie i nie będę jej uczyć kultury, a potem, żebym spierdalała. Za to P., usłyszała, że jeśli zaraz się nie zamknie i nie "odstosunkuje" od tej kobiety, to zaraz jej przypierdoli.
Tak, kobieta w wieku naszych Mam wdała się z nami w dyskusję i rzucała takimi tekstami. Było mi niesamowicie wstyd, że a) sama nie wytrzymałam nerwowo, b) byłam świadkiem czegoś takiego.
Nie wyobrażam sobie, jak można tak się zachować. Jak można życzyć komuś połamania nóg na boisku, wyzywać go od pedałów albo grozić mu. Nie mogę pojąć jak to się dzieje, że w takich sytuacjach ludzie tak bardzo przestają nad sobą panować, wykrzykują na całe gardło wyzwiska, a potem wracają do domu i uczą swoje dzieci kultury. Co taki człowiek ma do przekazania, skoro nie krępuje się przekleństw na stadionie pełnym małych dzieci?
Być może jestem stara. Albo naiwna. Albo jedno i drugie, ale nie mieści mi się to w głowie...

PS. Miejscowi wygrali mecz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz