26 września 2014

5 kosmetyków, na których możesz zaoszczędzić


Każda z nas na pewno nie raz i nie dwa zastanawiała się jakby tu trochę zaoszczędzić. I na czym warto oszczędzać, bo wiadomo, że są takie rzeczy, w które warto zainwestować. Sama kilkukrotnie próbowałam znaleźć w Internecie jakiś spis kosmetyków, które powinny trochę kosztować i takich, które mogą być z niższej półki. Dzisiaj przybywam dla Was z odsieczą i przedstawiam krótką listę kilku kosmetyków, na których można zaoszczędzić kilka groszy. Zasada jest bardzo prosta: produkty, które mają krótki kontakt z naszą skórą nie muszą być drogie. Wszelkie składniki, które się w nich znajdują nie zdążą zadziałać, zanim je zmyjemy. Zatem kosmetyki, na których możemy oszczędzić to:
  1. żel do mycia twarzy - jego jedynym zadaniem jest "wstępne" zmycie zanieczyszczeń z naszej buzi. Aby demakijaż był dokładny i tak musimy użyć dodatkowego produktu, jak płyn micelarny czy mleczko. Przez kilka lat walczyłam z trądzikiem i przeszłam przez dziesiątki różnych produktów: tanich i drogich, drogeryjnych i aptecznych. Przyznam, że najbardziej zadowolona byłam, gdy używałam taniego żelu z Rossmanna, zielonego Synergena. Pamiętajcie tylko, żeby dobierać produkt do typu Waszej cery.
  2. szampon - jak wyżej - nakładamy, pocieramy i zmywamy. Tyle, nic nie zdąży zadziałać na naszej głowie. Serio, nie ma cudów i możecie mi wierzyć, że szampon nie sprawi, że na Waszej głowie nagle pojawi się bujna czupryna jak u Beyonce. Niestety. Tak czy owak, jedynym zadaniem szamponu jest oczyszczenie naszych kosmyków, z czym chyba każdy, nawet najtańszy produkt sobie poradzi. Tutaj lepiej zainwestować w dobrą odżywkę lub maskę odpowiednie dla naszych kosmyków. Jedyne na co warto zwrócić uwagę przy zakupie szamponu, to SLS (Sodium Lauryl Soulfate) - temu detergentowi mówimy NIE.
  3. żel pod prysznic - o tym ciężko mi pisać. Fakty są takie, że jestem gadżeciarą i uwielbiam rzeczy ładne, o kuszącym zapachu czy kolorowym opakowaniu. Żele pod prysznic zazwyczaj się wpisują w te ramy, więc często mam problem, bo chciałabym coś, co zwyczajnie się nie opłaca. Tak naprawdę żel nie musi być drogi, bo ma tylko jedno zadanie - musi się trochę pienić i odświeżyć nasze ciało. Zapach i tak nie utrzyma się dłużej na skórze, a efekt nawilżenia, to zazwyczaj chwyt marketingowy.
  4. kosmetyki antycellulitowe/wyszczuplające - czas spojrzeć prawdzie w oczy - te kosmetyki po prostu nie działają. Albo inaczej, mogą wspomóc walkę z cellulitem, ale tylko jako dodatek do ćwiczeń i zrównoważonej diety. Same niestety nic nie poradzą na nasze problemy, więc kupując takie smarowidło nie ma sensu wydawać milionów i żyć złudną nadzieją.
  5. balsam do ciała - ostatni na mojej liście, chociaż ciągle zastanawiam się czy powinien się tu znaleźć. Moja przygoda z tego typu produktami zaczęła się bardzo dawno temu i próbowałam przeróżnych rzeczy typu krem, balsam, masło... Przy zakupie kierowałam się różnymi kategoriami: opakowanie, zapach, właściwości, cena. Przez jakieś 8 lat (co najmniej) tylko raz trafiłam na mazidło, które rzeczywiście zrobiło różnicę na moich wiórkowatych łydkach (a kupowałam i droższe i tańsze pozycje). Sama pewnie nie wpadłabym na to, żeby kupić ten balsam, ale dostałam do w jednym z ShinyBox. Jest to nawilżający balsam do ciała AA z linii Body Care Program (bezzapachowy). Szczerze polecam, bo to jedyny produkt, który u mnie zadziałał. Tak więc, jeśli nie macie jeszcze swojego faworyta w tej kategorii, nie ma sensu wydawać fortuny.
Lista zamknęła się w 5 pozycjach. Myślę, że można tu sporo zaoszczędzić. Prosty przykład to żel pod prysznic: standardowa butelka, jaką kupowałam, czyli 250 ml zazwyczaj kosztuje ok. 10 zł (mniej więcej, wiadomo czasem promocja, a czasem zapachowe szaleństwo). Niedawno odkryłam jednak pięknie pachnące żele pod prysznic w Biedronce. Za butelkę 500 ml zapłaciłam 2,99 zł. Jest różnica? 40 zł za litr a 6 zł? ;)
Oczywiście pamiętajmy o odrobinie przyjemności od czasu do czasu i pozwólmy sobie na małe szaleństwo, kiedy to kupimy coś tylko dlatego, że ładnie pachnie! Trzeba tylko znać granice :)

2 komentarze:

  1. Kosmetyki antycellulitowe/wyszczuplające to chyba jedne z najgorszych na jakie możemy trafić w drogeriach. Poza przygnębiającym brakiem obiecywanych efektów, bardzo często mają też paskudne działania uboczne-wysypka, krostki, nowe 'pajączki'. A wszystko przez to, że zamiast skupić się na składzie, zachwycamy się czyimiś zdolnościami językowaymi wypisanymi na opakowaniu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety, taka prawda. Ja na szczęście nie mam tak wrażliwej skóry, ale raz zdarzyła mi się taka niemiła historia. Trzeba uważać i brać poprawkę na ten cały marketing.

      Usuń