14 września 2015

Wino, kobiety i śpiew - girls night + przepis na szybką sałatkę


Dobra, dobra. W tytule trochę oszukałam. Było dużo wina i kobiety, ale na szczęście śpiewów nie było - nie jestem pewna czy po takim wieczorze nowi sąsiedzi nadal byliby dla nas tacy mili ;)

Kiedy jakiś czas temu dostałam propozycję współpracy przy konkursie winiarskim nie byłam do końca przekonana czy to ma sens. Nigdy nie przepadałam za winem, nie smakowało mi i zazwyczaj już po jednej lampce byłam gotowa wyjść z imprezy i oddać się w ramiona Morfeusza. Właściwie mogłabym uciąć komara na najbliższym krześle - tak mnie usypiało to wino. Jednak się zgodziłam, ale zastrzegłam, że mogę coś napisać jedynie wtedy, gdy rzeczywiście będę zadowolona z przesłanych produktów.

No i teraz muszę się z Wami tym podzielić, ponieważ wierzcie lub nie, ale nigdy w życiu nie piłam lepszego wina niż to na zdjęciu obok! <3

"Zachwycające intensywną, rubinową barwą oraz bogatym aromatem FANABERI to unikalne połączenie wysokiej jakości hiszpańskiego wina zbudowanego z najlepszych gron szczepu Tempranillo wzrosłych w regionie La Mancha z wysublimowanymi walorami owocu granatu. Ulubiony, subtelnie słodki smak dojrzałych w gorącym słońcu winogron z pełną niebanalnego charakteru nutą granatu uświetnia spotkania w gronie przyjaciół" - taką informację można przeczytać na etykiecie mojego nowego ulubieńca.

Dla laików w temacie wina, takich jak ja, najważniejsze z tych bardzo pięknych słów jest: rubinowa barwa, hiszpańskie wino, owoc granatu i słodki smak.

Podobno idealnie dopełnia smak ciast i deserów, ale nie zdążyłyśmy sprawdzić. Wino zniknęło w oka mgnieniu, co tylko dowodzi temu, że jest absolutnie wspaniałe. Niesiona jego słodkim smakiem i cudowną atmosferą spotkania, w ciągu jednego wieczoru zdążyłam pochwalić je jakieś dwadzieścia razy. I jeszcze z pięć następnego dnia.



Fanaberi to jeden z wielu produktów biorących udział w konkursie winiarskim na stronie www.konkurswiniarskiprw.pl
Konkurs polega na głosowaniu na ulubione wina polskie i zagraniczne oraz na przesłaniu odpowiedzi na pytanie "Jaki kraj winiarski chciałbyś odwiedzić i dlaczego?". Zdradzę Wam rąbek tajemnicy i powiem, że chciałabym odwiedzić gorącą Hiszpanię :)
Jeśli jednak nie chcecie wziąć udziału w konkursie, to zajrzyjcie na stronę i poczytajcie trochę ciekawostek ze świata wina (będzie czym chwalić się w towarzystwie - wiedzieliście na przykład, że cydry, które uznajemy za nowość w Polsce, to dawne jabłeczniki i są z nami od 1571 roku?) albo weźcie udział w Wino Quizie. Mój wynik to 5 punktów, zostałam degustatorem debiutantem :)


Nasze spotkanie przy winie to nie było typowe babskie spotkanie, chociaż mogło na takie wyglądać - gdy my robiłyśmy kanapki w kuchni, nasi mężczyźni siedzieli przed telewizorem, gdy my poszłyśmy posiedzieć z nimi w salonie, oni uciekli do kuchni ;)
A tam czekały same pyszności... Sałatki, ciasteczka, przekąski - wszystko smaczne i szybkie do przygotowania, bo kto dzisiaj ma czas siedzieć godzinami w kuchni? Największym powodzeniem cieszyła się sałatka z tabasco, dlatego to właśnie tym przepisem chcę się z Wami dzisiaj podzielić :)

Sałatka z kurczakiem i tabasco (aka Sałatka Kola, jednego z moich przyjaciół ;))

składniki:
  • ok. 25 dag makaronu, np. świderki
  • podwójny filet z piersi kurczaka
  • puszka ananasa
  • majonez
  • przyprawa meksykańska
  • olej
  • tabasco
przygotowanie:
  1. Filet pokroić w drobną kostkę, przełożyć do miski. Posypać ok. 2 łyżkami przyprawy meksykańskiej i polać 1-2 łyżkami oleju. Wymieszać i odstawić na 30-60 min (zależnie od tego, ile mamy czasu), smażyć na wolnym ogniu..
  2. Ugotować makaron (1 litr wody na 100 gram makaronu, wodę solimy dopiero po dodaniu do niej makaronu), odcedzić, przelać zimną wodą.
  3. Ananasa odcedzić, pokroić w drobną kostkę.
  4. Do miski wrzucamy wszystkie składniki, dodajemy ok. 1,5-2 łyżek majonezu oraz odrobinę tabasco (5-10 kropli, zależnie od upodobań). Mieszamy i gotowe!
Sałatka wydaje się być pikantna, ale wszystko zależy od proporcji. Jeśli zależy nam na ostrzejszym smaku możemy dodać więcej przyprawy meksykańskiej lub tabasco (smak sosu znika w sałatce, dlatego nie bójcie się dodać odrobinę więcej :)).
Przygotowanie trwa mniej więcej tyle, co usmażenie kurczaka. W między czasie możemy robić inne rzeczy.



Niedługo spodziewajcie się kilku pomysłów na zorganizowanie fajnego babskiego wieczoru oraz, mimo że nie jestem jeszcze wirtuozem kuchni, paru szybkich przepisów na imprezowe menu :)

Tymczasem, Wasze zdrowie moi drodzy! :)

____________________ 

 Spodobał Ci się post? 

 Obserwuj mnie na Facebooku, Bloglovin i Instagramie

   photo eb6c52ee-49d5-4502-931c-b172004e37d9_zps95768ea8.png photo 2e589100-882d-4dc1-8f0a-506fabf2170c_zpsf92bc34c.png photo 95de5575-1741-4270-ae6e-0453807dd415_zps617a52c0.png

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz